Konferencja prasowa poświęcona rekrutacji ochotników do Wojsk Obrony Terytorialnej oraz konieczności zerwania gospodarczych i społecznych współprac z Rosją, odbyła się w środę (02.03) w siedzibie WKU w Suwałkach.
W spotkaniu z mediami udział wzięli Jarosław Zieliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kowalewski, szef Wojskowej Komendy Uzupełnień w Suwałkach oraz Jan Stanisław Kap, wiceprezes zarządu Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Magdalena Moroz z firmy Salag. Zebrani zachęcali do wstępowania w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej w suwalskim 12 batalionie lekkiej piechoty i mówili o dobrej współpracy z suwalskimi firmami, które zatrudniają żołnierzy WOT.
- Jednym z elementów, które mają zapewnić nam bezpieczeństwo są Wojska Obrony Terytorialnej, czyli piąty rodzaj sił zbrojnych, który rozwija się w Polsce w ostatnich latach. Czas i okoliczności w jakich przyszło nam żyć pokazują, jak ważną decyzją było powołanie do życia WOT. W Polsce złożyły już przysięgę ponad 32 tysiące osób i chcemy im za to podziękować. W związku z zagrożeniem ze wschodu, z odradzającym się imperializmem rosyjskim, trzeba nam jeszcze przyspieszyć formowanie kolejnych struktur, albo ich uzupełnianie, dlatego chcemy zwrócić się do naszych obywateli, do mieszkańców naszego regionu Polski, aby każdy kto może, kto spełnia warunki, zechciał stać się żołnierzem WOT - apelował poseł Zieliński.
W momencie, gdy żołnierze WOT udają się na ćwiczenia, bądź wykonują inne zadania związane z zagrożeniem, to nie ma ich w miejscu pracy. Stwarza to pewne problemy dla pracodawców, jednak jak mówił poseł, obecnie sytuacja jest nadzwyczajna, ponieważ w naszym sąsiedztwie toczy się wojna i wszyscy na ile możemy musimy się zmobilizować, gdyż bezpieczeństwo jest najważniejsze. W momencie gdy doszłoby do poważnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa, wszystkie inne sprawy i tak zeszły na dalszy plan.
- Ciężko jest zarządzać taką absencją, która tak naprawdę następuje z godziny na godzinę i ciężko takiego człowieka zastąpić nagle kimś innym, szczególnie jeśli jest to człowiek strategiczny. Natomiast rozumiemy też aktualną sytuację i jak najbardziej wspieramy te działania - zapewniała Magdalena Moroz z firmy Salag.
Z kolei Jarosław Kowalewski z WKU zapewniał, że w WKU nie dzieje się obecnie nic nadzwyczajnego i dezinformacją jest, że WKU wzywa wszystkich obywateli do stawiennictwa.
- Chciałbym, aby to było jasne. Obecnie nie prowadzimy żadnej mobilizacji, żadnych dodatkowych działań. Tak jak to było wcześniej, tak i teraz zachęcamy ludzi do służby wojskowej. Nic mi nie wiadomo na temat, aby byli żołnierze WOT zostawali wzywani do suwalskiego batalionu. Natomiast tak było zawsze, że Wojskowa Komenda Uzupełnień wzywa żołnierzy rezerwy do siebie. W tej chwili też prowadzimy taką akcję wzywania i ma to związek z nadawaniem przydziałów mobilizacyjnych. Jest to normalna statutowa działalność i nie ma nic wspólnego z działaniami na granicy.
Drugim tematem konferencji był działania gospodarcze i społeczne, które przez lata wywiązały się między Polską, Rosją i Białorusią. Dziś, jak mówił Jarosław Zieliński, trzeba wszelkie współprace zerwać, aby Rosja nie mogła się tymi działaniami podpierać w swojej polityce oraz nie pozyskiwała finansów na dalsze zbrojenia.
- Każdy z nas może coś zrobić. Zaczynając od rzeczy najprostszej: kupując w sklepach różne produkty warto sprawdzić kod kreskowy. Pierwsze trzy cyfry od 460 do 469 są to produkty rosyjskie. Początek 481 - białoruskie. Nie musimy tych rzeczy kupować, możemy wybierać inne dostępne na rynku. Po co wspierać imperialny reżim Władimira Putina. Inna kwestia to n. zakup rosyjskiego węgla. W Suwałkach węgiel z Rosji kupuje np. Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Dzisiaj jest wystarczająco dużo argumentów, by takich kontraktów zaniechać. Nie musimy czekać aż rząd wprowadzi odpowiednie regulacje, ponieważ każda z firm i instytucji, która dokonuje zamówień może to zrobić sama. Siłę Rosji trzeba za wszelką cenę osłabiać i przez to przyczyniać się do zakończenia wojny na Ukrainie.
Na zakończenie konferencji deklarację pomocy dla uchodźców ukraińskich złożyli obecni w WKU prywatni przedsiębiorcy.
- Współpracujemy jako firma z Polskim Czerwonym Krzyżem i dostarczamy najpotrzebniejsze materiały na granicę i za granicę. Dostaliśmy zielone światło, aby lokalnie jako apteka wspomogli akcje na terenie Suwałk również uchodźcom, którzy tutaj do nas przyjadą. Mamy przygotowane leki, produkty dla dzieci. Oferujemy pomoc i chcemy nawiązać współpracę z firmami, które się tym zajmą - mówił przedstawiciel aptek Gemini.
Z kolei pracownicy prywatnej firmy ASP-HALT SP. Z O.O. pod koniec tygodnia wybierają się z pomocą humanitarną na przejście graniczne.
- Jesteśmy na etapie załatwiania pozwoleń i prawdopodobnie będziemy też mogli wjechać na terytorium Ukrainy i ewakuować rannych z Lwowa do Polski.
