1. marca przypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Suwałkach uroczystości odbyły się pod pomnikiem 41. Pułku Piechoty Armii Krajowej.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to ważne święto w Polsce, obchodzone 1 marca. To dzień, w którym oddajemy hołd żołnierzom, którzy po II wojnie światowej nie złożyli broni i stawili zbrojny opór wobec sowietyzacji Polski oraz reżimowi komunistycznemu. Ci bohaterowie, nazywani „Żołnierzami Wyklętymi”, kontynuowali walkę o suwerenność i niepodległość Polski.
W 1951 roku, w więzieniu mokotowskim w Warszawie, zostali zamordowani przez komunistów członkowie IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Wśród nich byli prezes WiN ppłk Łukasz Ciepliński („Pług”, „Ludwik”) oraz jego najbliżsi współpracownicy: Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel. Ci żołnierze stanowili kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej organizacji kontynuującej tradycję Armii Krajowej 1.
W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych odbędą się uroczystości państwowe, a także wiele wydarzeń w całej Polsce, w tym w Suwałkach. W samo południe odprawiona została msza święta w konkatedrze św. Aleksandra. Tam krótki rys historyczny zaprezentował historyk dr Jarosław Schabieński. Po mszy na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego uformowała się kolumna marszowa, która przeszła ulicami Chłodną i Sejneńską pod pomnik 41. Pułku Piechoty Armii Krajowej, gdzie odbył się główne uroczystości. Był Hymn Państwowy, wspólna modlitwa, Apel Pamięci i salwa honorowa, a na koniec zebrane delegacje zapaliły pod pomnikiem znicze i złożył kwiaty. Głos podczas uroczystości zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński.
- Dzisiaj, kiedy patrzymy na to co dzieje się w Polsce, na ostatnie dziesiątki lat, można powiedzieć, że z jednej strony udało się odzyskać pamięć o żołnierzach wyklętych, bo była ona skazana na zagładę, a ich walka na wieczne zapomnienie. W okresie PRL, Polski Ludowej nie można było mówić o żołnierzach wyklętych, nazywano ich bandami. To jest największy tragizm, który można sobie wyobrazić, że ci którzy ginęli za Polskę, za jej niepodległość, byli nazywani bandytami. Wcale łatwo nie było i potem. Chciałbym podkreślić, że dopiero czternasty raz obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, a chyba nie mamy amnezji i pamiętamy, że ta współczesna wolna Polska trwa już 30 lat, a nawet trochę więcej. Obchody tego święta są możliwe dzięki świętej pamięci prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i determinacji klubu Prawo i Sprawiedliwość. Dobrze, że wreszcie w wymiarze oficjalnym, państwowym, uznajemy tę walkę za ważny wkład w niepodległość Polski, jej historię oraz że honorujemy i oddajemy cześć bohaterom.
Poseł dodał również, że walka o Polskę nie zakończyła się i wciąż trwa, nawiązując do ostatnich zmian w programie nauczania.
- Jeżeli chce się usunąć z podstaw programowych Marię Konopnicką to i Rotę. A Rota to jeden z naszych hymnów, to nasz drugi hymn narodowy. Chodzi w tym o to, żeby naród nie pamiętał, żeby patriotyzm był słaby. Nie ma chyba nikt wątpliwości, że podstawą niepodległości ojczyzny, jej przyszłości, jest właśnie patriotyzm obywateli.