PiS i PO winni afery z KPO

konferencja prasowa w Suwałkach o aferze z Krajowym Planem Odbudowy

 

- Wińmy tych, co bezmyślnie rozdysponowują środki publiczne, a nie tych, którzy z nich korzystają - mówili w poniedziałek (11.08) podczas konferencji prasowej w Suwałkach o aferze z Krajowym Planem Odbudowy poseł Michał Połuboczek oraz lokalni działacze Konfederacji i Nowej Nadziei. 

 

W całej Polsce przed kilkoma dniami wybuchła afera w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, a internauci zaczęli prześcigać się w znajdowaniu przykładów absurdalnych dotacji. KPO to skrót od Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności. Jest to program finansowany z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) w ramach Planu Odbudowy dla Europy, mający na celu wsparcie odbudowy gospodarczej krajów członkowskich po pandemii COVID-19 oraz zwiększenie ich odporności na przyszłe kryzysy. Tyle w teorii. Jak bowiem donoszą ogólnopolskie media, środki przeznaczone zostały niejednokrotnie na absurdalne cele, takie jak podnoszenie odporności na kryzysy poprzez zakup jachtów.

 

W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się również przykłady z Suwałk i okolic. I tak możemy dowiedzieć się, że np. firma Bayer Media otrzymała ponad pół miliona złotych na rozszerzenie działalności usługowej poprzez utworzenie WIRTUALNEGO CENTRUM KONFERENCYJNO-KONGRESOWEGO. Z kolei w Raczkach firma FESTYN MARCO HAGEMANN otrzymała ponad 260 tys. zł na dywersyfikację działalności i uodpornienie na przyszłe kryzysy poprzez otwarcie restauracji, wprowadzenie do oferty usług warsztatów gastronomicznych i wynajmu sauny w Raczkach. Kilka kolejnych przykładów na poniższych zdjęciach. Dodajmy jednak, że są też przykłady pozytywne. To np. Szpital Wojewódzki im. dr. Ludwika Rydygiera w Suwałkach, który otrzymał wsparcie z KPO w wysokości ponad 43 milionów złotych na poprawę jakości i dostępności do diagnostyki i leczenia schorzeń nowotworowych.

 

Wracając do samej konferencji prasowej, Konfederacja podkreślała, że nie należy winić gracza, tylko grę. Problemem nie są ich zdaniem przedsiębiorcy, którzy o środki wystąpili, tylko ci, którzy taki system stworzyli. 

- Stoimy dziś w obliczu sytuacji, która powinna budzić nie tylko oburzenie, ale i głęboką refleksję. Mówimy o aferze wokół środków z KPO, a konkretnie programu HoReCa, który miał być ratunkiem dla przedsiębiorców. Tych, którzy najbardziej ucierpieli w wyniku pandemii i kryzysu w ostatnich latach. Pomijając absurdy, takie jak kluby swingersów, solaria w kebabach i tym podobne, chcę jasno powiedzieć, że winni nie są przedsiębiorcy. Oni korzystali z narzędzi stworzonych i udostępnionych przez państwo. To nie oni popełnili błąd, lecz ci, którzy środki rozdzielili. Którzy mieli obowiązek zadbać, by proces był przejrzysty, uczciwy i odporny na nadużycia. Jeśli całość zasad gry jest źle rozpisana, to nie powinniśmy obwiniać tych, którzy w tej grze uczestniczą, ale tych, którzy te reguły rozpisali. Warto tu przytoczyć słowa Rafała Brzoski, który słusznie zauważył, że przez takie afery w przyszłości każdy wartościowy i nieskorumpowany urzędnik, będzie bał się podpisywać jakikolwiek dokument w nowym projekcie, jaki otrzyma, bo będzie bał się za tym idących konsekwencji. I rzeczywiście, jeśli zamiast rzetelnego rozliczenia i wyciągania wniosków, tworzy się atmosferę strachu i polowania na czarownice, to w efekcie nikt nie będzie podejmował decyzji. Stracą na tym wszyscy, gospodarka, przedsiębiorcy, społeczeństwo. Środki z KPO miały być impulsem do rozwoju. Miały rozwiązywać problemy i pomagać tym, którzy ucierpieli. Tymczasem w miejsce wsparcia mamy kreowanie nowych problemów i niszczenie zaufania do państwa. Robimy frajerów z tych, którzy nie skorzystali z programu. Jeszcze raz chciałbym jasno zaznaczyć, wińmy tych co bezmyślnie rozdysponowują środki publiczne, a nie tych, którzy z nich korzystają - mówił Adrian Sznel, członek Nowej Nadziei z Augustowa. 

Zdaniem posła Konfederacji Michała Połuboczka zawinili tu rządzący zarówno poprzednio, jak i obecnie.  

- Cała afera KPO jest dosyć prosta. Chodzi o to, że Polska jako kraj pożycza te pieniądze z Unii Europejskiej, a następnie przedsiębiorcy otrzymują to w formie dotacji. My jako kraj będziemy musieli te pieniądze oddać. Te, które rozdajemy przedsiębiorcom na różnego rodzaju, można powiedzieć, nietrafione inwestycje. Gdyby ci przedsiębiorcy otrzymywali te dotacje też w formie pożyczki, którą musieliby przez lata oddawać, to tego typu wpadki jak jachty, czy solarium by się nie trafiały. Bo przedsiębiorca dwa razy by się zastanowił, czy weźmie pożyczkę na coś takiego, co nie przyniesie mu dochodów. Wydaje mi się, ze rozwiązanie jest tutaj bardzo proste. Ktoś tego nie dopilnował lub specjalnie zaprojektował ten system w taki sposób, że te pieniądze, które cały kraj pożycza, można wydawać na rzeczy, które potem nie będą się zwracały. Tutaj wina jest poprzedniej i aktualnej władzy. Poprzednia władza tak podpisywała umowy, a aktualna je realizuje, więc ewidentnie Platforma idzie tutaj wspólnie z PiS i wina jest po ich stronie. Systemu nie da się już przeprojektować. Trzeba to było zrobić dużo wcześniej. Teraz już tkwimy w tym, że te pieniądze będą rozdane, a my wszyscy będziemy musieli je przez parę lat oddawać. Jak widać trzeba patrzeć władzy na ręce i my jako Konfederacja od tego właśnie jesteśmy. Wnikliwie analizujemy tego typu projekty i zwracamy uwagę. W przyszłości nie pozwolimy, by takie rzeczy się w działy w naszym kraju. Przedsiębiorca musi być przedsiębiorczy, więc nie można mieć do niego pretensji, że jako osoba przedsiębiorcza wystąpiła o taką dotację, skoro była ona do wzięcia. My jako Konfederacja zupełnie nie mamy pretensji do tych przedsiębiorców. Bardzo dobrze, że napisali te wnioski, może oprócz paru pań posłanek, bo one miały trochę prościej. Nie mówimy o przedsiębiorcach, tylko o systemie, który był źle zaprojektowany - zakończył poseł Połuboczek.

Robert Osyda dodał, że na małym lokalnym rynku, jakim są Suwałki, fakt że jedna firma z takiej samy branży dostaje dotację, a inna nie, zaburza konkurencję rynkową.

- Nie chcemy oskarżać przedsiębiorców, ale przykładowo, jeżeli w branży gastronomicznej jeden przedsiębiorca otrzyma taką dotację, a drugie jej nie otrzyma, to automatycznie zaburza konkurencję rynkową. Jeżeli dany przedsiębiorca nie skorzystał z tego programu, znajduje się na gorszej pozycji i mówiąc brzydko, staje się frajerem, który nie skorzystał z okazji. A pozostali, którzy skorzystali, mogą być bardziej konkurencyjni, a nawet spowodować, że konkurencja zamknie swoje biznesy, albo dużo mniej zarobić, mimo że może dostarczyć lepszej jakości usługi, niż przedsiębiorca, który po te środki sięgnął - dodał Robert Osyda.  

20 Komentarzy

PoPis

11/08/2025

Dodane przez Mieszkaniec w odpowiedzi na

Tu chyba pierwszy komentarz to dał sobie którys z biorących udział w konferencji. Myślałam że mnie już nic nie zdziwi. Do Polityki oprócz merytoryki przydaje się też aparycja . A tam co jeden to lepszy . Kolejna odsłona potwory i spółka? 

Jeść trzeba niezależnie od ustroju i trendów ekonomicznych, ale na dniach, ma wypłynąć informacja o dofinansowaniu firm i instytucji z dziedziny kultury i edukacji, a tam dopiero specjaliści od śpiewu i mas pokażą glebie swoich możliwości.

A to dobre, nie winią tych co wzięli, chociaż w dużej części to znajomi królika. Ciekawa filozofia, w myśl okazja czyni złodzieja. 

Tynia

11/08/2025

Dodane przez olo w odpowiedzi na

Może dlatego że sami powiązani są z osobami które skorzystały z dofinansowań i nie chcą w swoich uderzać. Wszędzie układy i ukladziki. Cyrk a nie polityka

Póki co, to kasa poszła z polskiego budżetu (czyli zapłacił m.in. Pan i ja).
Dopiero jak rząd wyśle kwity do Brukseli i ona je zaakceptuje, nastąpi zwrot poniesionych wydatków.  A jak nie zaakceptuje, to nie zwróci.
Ale misie co budżetową kaskę przytuliły, raczej jej nie oddadzą.

Panie Pośle, Pan przywiózł tych ludzi z Warszawy? Bo z Suwałk to tam tylko ten Osyda. Kolega który stoi obok Pana to chyba Józef Oleksy junior.  Następny chłopak Biedronia i siostra Kalisza ? 

Cóż taka prawda… Konfa przywozi ludzi w teczkach, teraz jest koniunktura więc pchają się do nich znajomi króliczka bo wkrótce rządzić będą o łykać benefity…. W 2023 roku kiedy każdy pluł na Konfe startowali w wyborach inni prawdziwi ideowcy… ale teraz słych po nich zaginął albo raczej zostali wygryzieni,… są już godniejsi bo władza się zbliża. Jedynym prawdziwym ideowcem jestcw Suwałkach Osyda, reszta cóż… 

"Tuskowy gang Olsena, który rządzić a nawet administrować państwem nie potrafi, pieniędzmi się udławił. Ponieważ w platformianym DNA jest zapisane "nachapanie się" z polityki do syta i korzystanie z każdego dostępnego koryta. A po nas choćby potop. Nie ma lepszego przykładu na poparcie tej tezy niż małżeństwo Myrchów, które doi państwo (czyli nas!) na naszych oczach i śmieje się nam w twarz. I co? I jajco. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz? Dlatego cała ta afera KPO nie może i nie powinna nikogo dziwić, bo - jeszcze raz - takie jest DNA Platformy Obywatelskiej. O swoich dbamy i swoich chronimy."

Ciekawski Lewak

11/08/2025

Dodane przez PiSwyborca w odpowiedzi na

Nie… on pije piwo z Sikorskim i już planuje układy i układziki…. A tu już widać że są nowi młodzi gotowi podłączyć się do koryta! O prawdziwej konfie z ideami nikt już tu nie pamięta… 

konfedeRU⚡️⚡️ek

12/08/2025

Dodane przez PiSwyborca w odpowiedzi na

On na swoim kanale na Youtube pięknie pokazuje jak bez żadnych ceregieli można najnowszą wersję konsoli do gier PS 5 i najnowszą edycję gry FIFA wliczyć w koszty funkcjonowania jego firmy/kancelarii.

Jak można o to winić opozycję?  W takim razie może też to wszystko wina Konfederacji?

Droga konfo. Winny ludojad Kaczyński :).  Artur Łącki z PO był gościem Kanału Zero. Krzysztof Stanowski pytał go o dotację z KPO dla żony na biznes w ramach HoReCa. Najbogatszy poseł w Sejmie wprost przyznał, że Unia Europejska blokowała poprzedniemu rządowi unijne środki. - Oni są ludźmi normalnymi, którzy muszą pilnować pieniędzy, więc powiedzieli "owszem damy, ale wygrajcie wybory" - powiedział Łącki. Gospodarz audycji Krzysztof Stanowski aż nie dowierzał. "Czy pieniądze wziąłem zgodnie z prawem - mało ważne". 

- Nie będę mówił czy wziąłem pieniądze zgodnie z prawem czy nie, bo to jest mało ważne - skwitował, zaręczając, że nie ma się czego wstydzić i za co przepraszać, bo jego biznes poniósł straty w pandemii koronawirusa. 

Łącki wyraził też pogląd w Kanale Zero, że Polska - skoro nie chce przyjmować imigrantów z innych krajów Europy - powinna się dokładać do ich utrzymania, "bo nas na to stać". - Jeśli nie chcemy przyjmować to powinniśmy pomagać tym, którzy przyjmują. Stać nas na to, aby wpłacić do wspólnego budżetu pieniądze na to, by Francji, Hiszpanii, czy Włochom ulżyć w utrzymaniu imigrantów - komentował. Narut wybrał. Bo do NARODU to wam daleko.  

Swojak

11/08/2025

Konfa w Suwałkach to sami ludzie z nikąt, żadnej osoby znanej z autorytetem, wyrośli z nikat  jak grzyby po deszczu, a ci znani to z Warszawy 

rodowity Suwalczak

12/08/2025

Dodane przez Swojak w odpowiedzi na

Nie z nikąd ta Pani w blond włosach  z tego co pamiętam jeszcze niedawno się kręciła obok PO. Z posłem Niedźwieckim działala. Chyba za długa kolejka do koryta była i stwierdziła że w konfie szybciej będzie korytko. Brawo Konfa sami ideowcy... 

W punkt trafiłeś! To że przy PO się kręciła niby nic złego mogła zmienić zdanie itp każdy ma prawo... ale Konfa podobno brzydzi się ludźmi kręcącymi się wcześniej przy innych partiach... a tu... proszę... jednym można innym nie... Tworzy się już paczka wybrańców nie zawsze rodowitych Suwalczan ale czekających w blokach strartowych po benefity od władzy, coraz mniej ideowców i tych co tworzyli prawdziwy ruch wolnościowy...

Dodaj komentarz