Zaprezentowali tegoroczne znaleziska z cmentarzyska w Krukówku

Cmentarzysko Jaćwingów w Krukówku, Muzeum Okręgowe w Suwałkach

Noże, ostrogi, bransolety ze smoczymi główkami, czy sprzączki do pasa - to niektóre ze 110 zabytków wydobytych podczas tegorocznej ekspedycji badawczej na cmentarzysku w Krukówku.

 

Muzeum Okręgowe w Suwałkach od siedmiu lat prowadzi badania cmentarzyska w Krukówku wspólnie z Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie. W środę (21.09) podczas konferencji prasowej w Muzeum Okręgowym w Suwałkach zaprezentowana została część z 1100 tegorocznych znalezisk. Jak mówił Jerzy Brzozowski, dyrektor Muzeum Okręgowego, prace prowadzone były na obszarze 25 metrów kwadratowych, czyli średniej wielkości pokoju w mieszkaniu.   

- Jak na tak niewielką przestrzeń mamy do czynienia z niezwykle bogatym, a naszym zdaniem najbogatszym i najciekawszym cmentarzyskiem jaćwieskim wczesnośredniowiecznym. Jest to pierwsze tego typu cmentarzysko, które pozwoliło na pełną lub prawie pełną obserwację obrządku pogrzebowego. Jeśli chodzi z kolei o ilość i jakość zabytków, to rzeczywiście jest ona niezwykła - mówił dyrektor. 

Przez ostatnie lata badania objęły łącznie niewielką przestrzeń trzech arów. Z tej przestrzeni wydobyto około 3300 zabytków z czego blisko tysiąc to tak zwane zabytki wydzielone, czyli wysokiej wartości i jakości eksponaty muzealne, które po opracowaniu i konserwacji będą stanowiły ozdobę muzealnych zbiorów. Tegoroczne znaleziska zaprezentował Jerzy Siemaszko, archeolog z Muzeum Okręgowego w Suwałkach. Jak przekazał, prezentowane znaleziska to głównie metalowe przedmioty wykonane z żelaza lub stopów miedzi. To m.in. przedmioty użytkowe takie jak noże, ostrogi, szydła, dzwoneczki, bransolety ze smoczymi główkami, czy sprzączki do pasa i zapinki do szat. Niezwykłym odkryciem była gliniana grzechotka - jedyny taki egzemplarz w północno-wschodniej Polsce. Ceny jakie mogą osiągnąć poszczególne znaleziska są różne, jednak najtańsze z nich to wartość około tysiąca złotych, a najdroższe, dziesięciu tysięcy. 

- Są to jednocześnie wysokiej klasy dzieła artystyczne i wiele z nich służyło tylko i wyłącznie do ozdoby. Widzimy, że te zabytki był niezwykle wysokiej klasy i sporządzane z wielkim artyzmem. Nasze badania w Krukówku otworzyły zupełnie nową jakość jeśli chodzi o wiedzę i możliwość poznania wczesnośredniowiecznej Jaćwieży. Stawia to Jaćwingów w zupełnie innym świetle niż stereotypowe stwierdzenia wczesnośredniowiecznych kronikarzy, którzy z lekką pogardą wyrażali się o tym ludzie, lub też z lekką obawą, twierdząc, że to dzicy wojownicy i nic więcej. Nam natomiast otworzyły się oczy na wspaniałą, przebogatą kulturę. Teraz będziemy badać, czy te przedmioty zostały intencjonalnie zniszczone, ponieważ duża ich część jest popękana, czy też jest to efekt naturalnego procesu - powiedział Siemaszko.  

Przypomnijmy, że pierwszych znalezisk na cmentarzysku w Krukówku dokonali poszukiwacze militariów. Zamiast jednak zgłosić znalezisko odpowiednim instytucjom, próbowali wywieźć z kraju około tysiąca przedmiotów. Po ujawnieniu przestępstwa teren przekazano do badań suwalskiemu Muzeum.

- Policja natrafiła na ich ślad, ponieważ próbowali sprzedawać odtworzoną broń, którą wydobywali. Była ona sprawna i gotowa do użytku. Nie mówimy tylko o mieczach, ale posiadali oni nawet działka lotnicze, wydobyte z rozbitego samolotu. Przy tej okazji policja natrafiła na zabytki archeologiczne i nawiązała z nami kontakt. W ostatniej chwili część zabytków udało się policji zabezpieczyć, zatrzymano ich dosłownie przed granicą. Dostali oni znacznie złagodzone wyroki, ponieważ poszli na daleko idącą współpracę. Dzięki nim trafiliśmy na to cmentarzysko. Oni przeszukiwali szczeliny przeciwlotnicze, okopy wojenne i pola bitew od powstania styczniowego i przypadkowo natrafili na wczesnośredniowieczne cmentarzysko. Szybko zorientowali się, że ma to znacznie większą wartość niż broń, którą handlowali i zaczęli to rabować. Gdyby wówczas zachowali się tak jak należy i swoje odkrycie zgłosili konserwatorowi, znaleźli by się w każdym podręczniku historii archeologii. Zamiast tego znaleźli się na liście osób skazanych - mówił Jerzy Siemaszko.  

Dzięki cmentarzysku w Krukówku, kolekcja zabytków jaćwieskich w Suwałkach jest największa i nikt obecnie nie dysponuje tak bogatymi zbiorami. Po pierwszych sezonach badań Muzeum Okręgowe chciało jak najszybciej zaprezentować to, co udało się znaleźć szerszej publiczności. W ten sposób powstała wystawa Jaćwieskie Eldorado, którą początkowo można było oglądać w Suwałkach, obecnie jeździ po Litwie, a od przyszłego roku ruszy w drogę po Polsce. Tegoroczne znaleziska również zostaną do wystawy dołączone.   

 

Dodaj komentarz