W sobotę 1. maja przedstawiciele Nowej Lewicy i mieszkańcy miasta złożyli kwiaty pod Pomnikiem Straceń przy ulicy Sejneńskiej w Suwałkach.
W symbolicznej uroczystości wzięło udział kilkanaście osób. Po złożeniu przez delegacje kwiatów pod pomnikiem, odbyła się krótka konferencja prasowa, podczas której mówiono przede wszystkim o prawach pracownika i dziurach w systemie, które pokazała epidemia koronawirusa.
- Spotkaliśmy się dziś, ponieważ święto 1 Maja jest nieodłącznym świętem związanym ze środowiskami lewicowymi. Jest to święto pokazujące jak ważna jest praca, zwłaszcza teraz, gdy od ponad roku zmagamy się z epidemią. Pokazała ona jak bardzo relacje między pracodawcą a pracownikiem są ważne i jak zmieniają się realia pracy. System spowodował w pewnym momencie masowe zwolnienia, problemy z płynnością finansową firm, lockdown spowodował, że ludzie zamiast pracować siedzieli w domach. Pracowali za zmniejszone pensje, albo byli zwalniani. Dotychczasowe regulacje związane z zasiłkami dla bezrobotnych, a także umowy zlecenia pokazały, że rola pracownika jest bardzo upodlona. Mówiliśmy, że mamy w kraju rynek pracownika, a nagle okazało się, że rynek pracownika kompletnie siadł. Spójrzmy na służbę zdrowia - totalna zapaść. Nauczyciele pracując online nie mogli dorabiać i stracili dużą część swoich zarobków - powiedział Grzegorz Andruszkiewicz, sekretarz wojewódzki Nowej Lewicy.
- Przez połowę mego życia wmawiano mi, że jest to "komunistyczne" święto, a przecież to nieprawda. Jest to święto ludzi pracy, które ma ponad 130 lat. Wszyscy pracujemy, pracowaliśmy, lub będzie pracować. Udało się wywalczyć ośmiogodzinny czas pracy, wywalczyliśmy to, że dzieci nie mogą być zatrudniane. Tylko czy po 130 latach prawa pracownicze są już na najwyższym możliwym poziomie? Nadal tak nie jest. Wciąż mamy w Polsce umowy śmieciowe, nadal pracownik jest na gorszej pozycji. Uważam, że jest jeszcze duże pole do pracy dla Lewicy, bo to ona głównie zajmuje się prawami pracowników. Epidemia zweryfikowała kodeks pracy, który nie jest przystosowany do tego, jak rozliczać czas pracy zdalnej. Kto ma płacić za prąd, za internet, za sprzęt? Musimy się nad tym mocno zastanowić - mówił Marcin Birgiel, członek zarządu Nowej Lewicy w Województwie Podlaskim.