Temat in vitro podzieli radnych?

KAJTEK - Suwalski Program Wspierania Leczenia Niepłodności

Spotkanie w sprawie miejskiego programu wspierania leczenia niepłodności zamierzają zorganizować władze Suwałk. Temat już teraz budzi różne opinie wśród radnych.

 

KAJTEK - Suwalski Program Wspierania Leczenia Niepłodności to pomysł Kamila Klimka z klubu "Łączą nas Suwałki", który w formie interpelacji przedstawił prezydentowi w styczniu bieżącego roku. Głównym założeniem programu jest finansowanie leczenia w wyspecjalizowanych klinikach poprzez przekazanie beneficjentom programu bonu o wartości 5.000,00 zł. Jest to kwota, która obejmowałaby koszt kompleksowych badań diagnostycznych oraz szereg usług medycznych, psychologicznych i dietetycznych realizowanych przez doświadczonych specjalistów, w tym m.in: konsultacje ze specjalistą leczenia niepłodności, podstawowe i rozszerzone badania diagnostyczne, badania hormonalne, badania drożności jajowodów, badania genetyczne, posiew i badanie nasienia, usługi medyczne przygotowujące do właściwych programów leczenia niepłodności oraz refundację leków.

 

Radny temat poruszył ponownie podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Na wstępie Kamil Klimek podziękował za zajęcie się tematem i nie odłożenie go na półkę. Dodał jednak, że dobrze byłoby zorganizować spotkanie z z autorytetem naukowym ponieważ w dyskusji nad tym temat można czasem spotkać się z pewnymi mitami na temat leczenie niepłodności, szczególnie dotyczącego zapłodnienia pozaustrojowego, czyli in vitro. 

- Chciałbym, abyśmy się spotkali, mogli zadać pytania, rozwiali wszelkie wątpliwości i przekonali wszystkie osoby, które na dzień dzisiejszy jeszcze się co do tego tematu wahają. Prosiłbym, abyśmy za bardzo tego spotkania nie odkładali, gdyż dobrze by było, aby program od 1. stycznia 2022 roku już zafunkcjonował. Jest on niezwykle potrzebny, dotyczy nas wszystkich Polaków. W raporcie o stanie miasta widać bowiem, że demografia w Suwałkach mocno spada. 

Do tematu odniósł się Jacek Juszkiewicz, przewodniczący miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości, który stwierdził, że nauka kościoła jasno wyraża się co do in vitro, a sam temat może niepotrzebnie spowodować kontrowersje. 

- Radny Klimek użył sformułowania, że metoda in vitro obrosła pewnym mitem, który należałoby w jakiś sposób obalić czy wyjaśnić. Dla mnie jako katolika trudno nazywać mitami naukę społeczną kościoła i kwestionować dokumenty kościelne, które szeroko na ten temat piszą. Wiadomo, że zapłodnienie in vitro dzieli się na metodę homogeniczną i heterogeniczną i zarówno jedna jak i druga nie uznaje wyznania kościoła. Są pewne zasady i albo jest się katolikiem, albo tylko nim bywa. Ja chciałbym być i na pewno nie znajdzie to mego poparcia. Jeżeli do takiego spotkania dojdzie to chciałbym, aby zostali zaproszeni również etycy i propagatorzy innych metod leczenia niepłodności. Jest to sprawa bardzo delikatna. Nie chodzi o bycie za czy przeciw, tylko chodzi o wybór osób, które tego się podejmują. To na pewno trudna decyzja, a stawiać to na forum rady miasta  i dofinansowania, może być sprawą kontrowersyjną. Oczywiście problem bezpłodności istnieje, ale to bardzo trudna sprawa i na pewno nie znajdzie w naszej radzie jednomyślności. 

W odpowiedzi ponownie głos zabrał Kamil Klimek.

- Też jestem katolikiem i nie będziemy teraz definiować jak powinien postępować katolik. Myślę, że dojdzie do takiego spotkania, gdzie będziemy mogli podjąć się szerszej dyskusji na ten temat. Jest to kwestia wyboru i pochylenia się nad dramatami wielu młodych osób. Chciałbym żebyśmy wszyscy mieli tego świadomość. 


Natomiast Roman Rynkowski, zastępca prezydenta Suwałk poinformował, że skontaktowano się z Ogólnopolskim Towarzystwem Ginekologów i Położników, aby wskazali osobę, która mogłaby wesprzeć swoim autorytetem rozmowy nad tym programem. 

- Zamierzamy zaprosić online wybranego profesora na posiedzenie zespołu ds. zdrowia publicznego. Jest to gremium, które już się ukonstytuowało. Mam przyjemność być jego przewodniczącym. Natomiast oprócz radnych wskazanych przez kluby w skład zespołu wchodzą autorytety medyczne z terenu naszego miasta i myślę, że jest to takie forum, na którym będzie można przedyskutować wiele kwestii.  

9 Komentarzy

Ostatnio kościół w Suwałkach odsprzedał szpitalowi psychiatrycznemu jakieś 2 duże bańki teren, który za sprawą polityków AWS (dziś PiS) dostał niemal za darmo.
Uważam że wszystkie nieruchomości KK otrzymane za przysłowiową złotówkę należy znacjonalizować (oczywiście za odszkodowaniem w postaci owej złotówki).

METHOD

08/10/2021

Szczepcie się dalej to żadne terapie na bezpłodność nie pomogą. Kamil jednak ma troche racji że o tym trzeba porozmawiać. Lepsze to niż głupi przetarg na napis "SUWAŁKI" gdzie nikt nie chce tego zrobić , bo każdy wie gdzie mieszka. 

Wszyscy (no prawie.... niestety ) płacimy podatki, bez względu na poglądy polityczne. Dlaczego więc PIS ma ograniczać prawo wyboru metody leczenia bezpłodności, dlaczego finansowane mogą być tylko "metody " leczenia propagowane przez PIS, dlaczego wyznawcy PIS-u korzystają ze sprzętu zakupionego przez WOŚP, przecież Owsiak to istne wcielenie zła. Jakże trudno jest prawdziwemu katolikowi dojrzeć człowieka w drugim człowieku.

Jxjxjxjxj

08/10/2021

Wspaniała rada dla radnego Juszkiewiczaz PiSu i innych święto*ebliwych: jeżeli jesteście takimi wielkimi katolikami to po prostu możecie z tej metody nie skorzystać. Proste rozwiązanie prawda? Nie narzucajcie innym siłą swoich przekonań. Poza tym - rada miasta to nie jest rada kościoła, żeby przytaczać jakieś argumenty o nauce kościoła! 

In vitro to sposób na posiadanie dziecka. Para dalej jest bezpłodna, dalej w naturalny sposób nie będą mieć dzieci. Proponuję też krzykaczom doczytać dlaczego jest nieetyczna. A skoro "niekatolicy" nie chcą dofinansowania katolickich projektów, to skąd oburzenie na niechęć katolików na finansowanie niekatolickich projektów? Z założenia katolik jest nietoleancyjny na to co uważa za zło i grzech. Gdzie jest wasza tolerancja na inność poglądów?

kilkaargumentów

15/10/2021

Wielkie brawa dla Pana Kamila Klimka za tę inicjatywę!

Poniżej kilka wyjasnień:

1) kwestia wiary i nauki kościoła - kto nie chce, z metody nie skorzysta. Póki co nie żyjemy (oficjalnie) w kraju wyznaniowym. Takie są fakty. Więc w dyskusji na poziomie politycznym nie powinno być jakichkolwiek argumentów religijnych. Politycy PiS nawet się tego trzymają - w 2015 roku znieśli refundację in vitro i wiecie jak to argumentowali? Że kraju na finansowanie tej procedury nie stać, bo jest zły stan finansów publicznych - przeczytajcie sobie komentarz marszałek Witek.

2) kwestia naprotechnologii - droga do in vitro prowadzi poniekąd przez naprotechnologię. Nikt nie wchodzi do kliniki, mówiąc "poproszę zabieg in vitro". Ten zabieg to jest ostateczność, gdy inne przyczyny zostały wykluczone. Po drodze jest sprawdzane po kolei wiele potencjalnych przyczyn niepłodności - chociażby kwestia drożności jajowodów. Na tym polega naprotechnologia - na szukaniu przyczyny i jej leczeniu. A gdy przyczyny się nie uda znaleźć? Właśnie wtedy pozostaje spróbować in vitro.

3) kwestia podatków - program in vitro finansowany z kasy miasta będzie z pewnością obwarowany koniecznością rozliczenia rocznego PIT w Suwałkach. To prawdopodobnie przyciągnie część ludzi zamieszkujących tereny podmiejskie - takie osoby rozliczą się podając adres zamieszkania w granicach miasta - kasa miasta na tym zyska (większy wpływ z podatków), mimo że z rozliczonych podatków nawet odda tej parze 5 tys zł na leczenie niepłodności. Na takiej zasadzie działają cyklicznie organizowane "loterie" - miasta zachęcają do składania rocznego PITu podając lokalny adres, i nawet jak w loterii ktoś coś wygra, miasto jest i tak na plus.  Suwałki też organizowały taką loterię.

4) może trochę biologii - aby doszło do zapłodnienia, komórka jajowa uwolniona z jajnika musi ulec zapłodnieniu w jajowodzie i zarodek musi dotrzeć do jamy macicy, gdzie się zagnieździ i dalej się rozwija i to jest ciąża. Tymczasem jest np. pacjentka po przebytym w wieku młodzieńczym zapaleniu narządów miednicy mniejszej - z tego powodu ma oba jajowody niedrożne. Jest małżeństwo, plemniki w normie, komórki jajowe prawidłowe, owulacja prawidłowa, ale kwestia techniczna - nie może dojść do zapłodnienia z powodu powikłań po chorobie 15 lat temu, bo są niedrożne jajowody. I co? Taka para ma nigdy nie mieć dzieci? Bo jacyś fanatycy religijni mówią, że to złe?

5) mówiąc bardzo dosadnie, może trochę zbyt bezpośrednio - in vitro to praktycznie jedyna procedura medyczna, która de facto dla kraju tak bardzo się opłaca w sensie fiskalnym - powstanie nowy człowiek, który będzie wiele lat pracował na PKB kraju, płacił podatki. 

Jest o wiele więcej argumentów. Nawet nie wiecie, jak "boli" niepłodność. Pod względem psychicznym - dla kobiety fakt braku możliwości posiadania potomstwa jest porównywalny z faktem zachorowania na nowotwór złośliwy. Miejscie litość, a nie żyjecie w tym swoim ograniczonym świecie i zmuszacie innych do tego....

Dodaj komentarz