Nie ma trzech punktów, są trzy stracone bramki. W meczu 24. kolejki II Ligi Wigry Suwałki przegrały wyjazdowe spotkanie ze Śląskiem II Wrocław 0:3.
Sobotnie (27.03) spotkanie było wyjątkowe dla bramkarza Wigier Hieronima Zocha, który po raz setny stanął między słupkami w biało-niebieskich barwach. Jubileuszu nie będzie jednak wspominał zbyt dobrze, gdyż trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki, a jego koledzy z pola nie byli w stanie pokonać bramkarza rywali ani razu. W pierwszej połowie podopieczni Dawida Szulczka nie byli w stanie narzucić gospodarzom swego pomysłu na grę. Przy piłce częściej byli wrocławianie, ale jednak nie przekładało się to na zdobycze w postaci bramki. Wszystko co najciekawsze w tym spotkaniu, miało dopiero nadejść w drugich 45 minutach.
Niespełna dwie minuty po wznowieniu gry padła pierwsza bramka dla Śląska. Kontra gospodarzy, którą wykończył Bartosz Boruń otworzyła wynik meczu. Sytuacja dla Wigier skomplikowała się jeszcze bardziej w 55. minucie, gdy we własnym polu karnym faulował Wojciech Kamiński, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał Sebastian Bergier, dając swojej drużynie dwie bramki przewagi. Szanse na choćby remis pogrzebały się przed 70. minutą gry, kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Paweł Gierach. Wigry miały więc w ostatnich dwudziestu minutach regulaminowego czasu gry stratę dwóch bramek i jednego zawodnika. Taki stan utrzymywał się do drugiej minuty doliczonego czasu gry. Wtedy po raz drugi tego dnia do siatki trafił Sebastian Bergier, ustalając wynik spotkania na 3:0.
Suwalski zespół po porażce ze Śląskiem oddalił się od miejsc dających bezpośredni awans do I Ligi, gdyż swoje mecze wygrały zespoły Chojniczanki Chojnice i Górnika Polkowice. Biało-niebiescy punktów muszą szukać w kolejnym spotkaniu, które rozpocznie się w środę 31. marca na Stadionie Miejskim w Suwałkach. Podopieczni Dawida Szulczka o 13.00 zmierzą się z drużyną Górnika Polkowice.
Foto: Wigry Suwałki