Rondo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podzieliło radnych

Rondo Suwalskich Wolontariuszy i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Długą debatę podczas ostatniej sesji Rady Miasta Suwałki wywołał, prosty z pozoru temat, nadania nazwy nowemu rondu umiejscowionemu przy skrzyżowaniu ulic Reja i Daszyńskiego. Czy rondo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dzieli mieszkańców?

 

Na początku stycznia przedstawiciele Młodych Demokratów z Suwałk wystąpili do Czesława Renkiewicza, prezydenta miasta oraz Radnych Rady Miejskiej z petycją o nazwanie ronda mieszczącego się przy skrzyżowaniu ulic Reja i Daszyńskiego imieniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Inicjatywę wsparł wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jacek Niedźwiedzki, który skierował w tej sprawie interpelację, a pomysł miał zostać poddany pod głosowanie na styczniowej sesji. Część radnych wyszła jednak z inną propozycją - aby rondo nosiło nazwę Suwalskich Wolontariuszy, co miałoby świadczyć o uhonorowaniu wszystkich osób zaangażowanych w pomoc innym a nie tylko tym z WOŚP. Argumentów za i przeciw jednej i drugiej propozycji pojawiło się sporo, a całą dyskusja przeniosła się do mediów społecznościowych, powodując spięcia między samymi radnymi. W związku z tym podczas punktu o przyjęciu uchwały, Jacek Niedźwiedzki z Koalicji Obywatelskiej wniósł autopoprawkę, aby rondo przy skrzyżowaniu Reja i Daszyńskiego nosiło nazwę Suwalskich Wolontariuszy, a rondem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nazwać z kolei te u zbiegu ulic Leśnej i Utraty. Później rozpoczęła się debata. 

 

Kamil Lauryn z klubu "Łączą nas Suwałki" stwierdził, że radni powinni dyskutować, a nie kłócić się miedzy sobą w social mediach. Zaznaczył, że on i jego rodzina jest za Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, ale też za nazwaniem ronda imienia Suwalskich Wolontariuszy. - Jest to inicjatywa, która łączy cały naród, łączy pokolenia do tego by polepszyć stan naszych szpitali, byśmy my jako mieszkańcy mogli korzystać z jak najlepszego sprzętu. Mój starszy syn potrzebował skorzystać z takiego sprzętu podczas narodzin. Dlatego osobiście wraz z moją rodziną jestem bardzo wdzięczny i zawsze bierzemy udział w tej akcji. Jestem za WOŚP, ale też za nazwaniem ronda imienia Suwalskich Wolontariuszy. W naszym mieście jest wiele osób i instytucji, które bezinteresownie pomagają potrzebującym i dla nich też chociaż w taki sposób należy pochylić czoła. 

 

Anna Ruszewska powiedziała natomiast, że konstruktywna współpraca może połączyć dwie inicjatywy, ale trzeba chcieć ze sobą rozmawiać. - Rozmawiajmy bez zacietrzewienia i myśli, że to jest "moje" twoje". Zyskają na tym wszyscy wolontariusze i instytucje, które od lat pomagają w całym kraju, angażując się w ochronę zdrowia. Tylko takie nastawienie może doprowadzić do tego, że osoby zaangażowane w WOŚP będą uhonorowane w naszym mieście pod postacią nazwy ronda. 

 

- To co dzieje się obecnie w naszym mieście, ten wyścig w nadawaniu nazw rondom, ulicom i obiektom przypomina czasami pracę na akord w piekarni - skwitowała Anna Gawlińska z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk". - Sama sytuacja z autopoprawką na początku tego punktu wskazuje, że coś jest nie tak. Już wielokrotnie padały słowa na temat tego, aby poddawać szerszym konsultacjom kwestię nadawania nazw, a nie na zasadzie podsuwania uchwał, kto pierwszy dane miejsce zajmie. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy powinna kojarzyć się z pomaganiem, jednością i wspólnym zrywem Polaków w szczytnym celu. WOŚP gra już prawie od 30 lat. Czas sobie postawić pytanie, gdzie przez te wszystkie lata byli koledzy z Platformy Obywatelskiej z radnym Niedźwiedzkim na czele? Wydaje się, że dynamizacja inicjatyw nadawania miejscom publicznym imienia WOŚP pojawiła się jak grzyby po deszczu w różnych miejscach w kraju po tym, jak twórca orkiestry Jurek Owsiak we właściwy dla siebie rockandrollowy sposób przekazał na aukcję obraz wspierający strajk kobiet. Obraz kojarzony z politycznym podtekstem. W tym kontekście znaczna część mieszkańców Suwałk postrzega inicjatywę kolegi Niedźwiedzkiego - w kontekście politycznym. Chyba nie jest dobrze by używać nazwy WOŚP, by podzielić społeczność miasta. Chcecie pomóc, wpłacać datki, angażujcie się w pracę jako wolontariusze. Nie odbierajmy Wielkiej Orkiestrze ducha pomagania i bezinteresowności. Warto wspomnieć o zaangażowaniu osób działających w suwalskich fundacjach i stowarzyszeniach. W Polskim Czerwonym Krzyżu, w Caritasie. Warto tu też wspomnieć o harcerzach. Wielu z nich w wolontariat zaangażowanych jest od kilkudziesięciu lat. Angażują się, ponieważ robią to z potrzeby serca i często anonimowo. Czy w związku z tym kolejne rondo będziemy chcieli nazywać imieniem kolejnej organizacji? Popieram nadanie rondu imienia Suwalskich Wolontariuszy, ale niech skupi ono w sobie wszystkich wolontariuszy, również tych z WOŚPU, nie rozdzielajmy tych organizacji, nie podkreślajmy, że jedne mają większe, a inne mniejsze zasługi - apelowała Gawlińska. 

 

Jacek Juszkiewicz, przewodniczący miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości uznał, że autopoprawka radnego Niedźwiedzkiego jest zbyt daleko idąca i powinna być to zupełnie nowa uchwała. Co do propozycji części radnych popierających rondo Suwalskich Wolontariuszy stwierdził, że jest to kompromis, który nie wyróżnia konkretnej grupy wolontariuszy. - Nasz projekt nie wydziela pewnych organizacji, nie staramy się podkreślić która jest lepsza, która gorsza. Która ma większe wsparcie medialne, a która mniejsze. Jeżeli rada miasta nie jest w stanie wypracować tego kompromisu, to nazwanie dwóch rond w tym samym kontekście działania wolontariuszy traci jakikolwiek sens. Wolontariusze WOŚP będą uhonorowani zarówno na jednym jak i drugim rondzie. Nazwa WOŚP ma zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Jeśli ta nazwa zostanie przeforsowana to niestety wygasną jakiekolwiek przesłanki do kompromisu. 

 

Następnie ponownie głos zabrał Jacek Niedźwiecki, który odniósł się m.in do słów Anny Gawlińskiej. - Co robiłem przez te wszystkie lata? Grałem w Orkiestrze. Dziwne żebym zgłaszał taki projekt wcześniej jak dopiero od dwóch lat jestem radnym. Nie mogłem też przewidzieć, że w tym miejscu powstanie rondo. Natomiast Jackowi Juszkiewiczowi zadam pytanie, jaki to kompromis? Jedno przyjmijmy, a nad drugim nie głosujmy? Uważam, że to jest kompromis, którym uhonorujemy dwie inicjatywy - Suwalskich Wolontariuszy i Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. 

 

Jarosław Schabieński z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że przyjętym jest, aby nie nadawać nazw osobom i instytucjom, które wciąż żyją/działają. - Nie jest to oczywiście w żaden sposób usankcjonowane prawnie, natomiast bez wątpienia leży to w sferze dobrych obyczajów. Tak się po prostu nie robi. I dlatego właśnie rondo Suwalskich Wolontariuszy jest kompromisem, bo docenia wszystkich, a jednocześnie nie wyróżnia nikogo i nie można mu zarzucić, że promuje jedną konkretną organizację. Co zrobimy, jeżeli za chwilę wpłyną petycje dotyczące nazwania ronda imienia Caritasu, Pryzmatu, ZHP, ZHR? Wszystkie ronda będziemy nazywali od instytucji czy organizacji, które angażują się w wolontariat? To absurd. Nadając nazwę ronda WOŚP robi pierwszy krok, aby w ten absurd brnąć. 

 

- Ta dyskusja pokazuje, że brakuje nam ustalonych zasad, którymi będziemy się kierować przy nazywaniu nowych obiektów - mówił Jacek Roszkowski z Prawa i Sprawiedliwości. - Widzimy jakie emocje, niekoniecznie pozytywne, wywołuje brak tych zasad. A przecież jeżeli mówimy o wolontariacie, pomocy dla drugiego człowieka, to ciężko w tej materii wchodzić w jakieś kłótnie. Zastanówmy się, jakie wnioski płyną z takiej propozycji. Jeżeli nazywamy z imienia jedną instytucję, to należałoby później wymieć kolejne, które też mają swój udział w wolontariacie. Nie rozumiem czemu wolontariusze WOŚP nie mogą czuć się wolontariuszami suwalskimi. To oni nie są z Suwałk? Nie można ich łączyć z Suwałkami? Sam uczestniczyłem i cały czas uczestniczę w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, natomiast rozdzielanie tego na dwie części jest niepotrzebne. 

 

Mariola Karpińska z Prawa i Sprawiedliwości cytowała Matkę Teresę z Kalkuty i zauważyła, że nawet wśród radnych jest wiele osób, które osobiście angażowały się w pomoc innym nie szukając rozgłosu. - Proszę zwrócić też uwagę na wszystkich naszych proboszczów. Mamy bardzo wiele organizacja przy zakonach, które mocno wspierają dzieci, młodzież, harcerzy, ministrantów i różne instytucje. Są to bardzo skromne stowarzyszenia, fundacje o których wiemy, a które się nie afiszują. Jeżeli mamy teraz wybierać kto i komu bardziej w Suwałkach pomaga to naprawdę się podzielimy. Co my naprawdę chcemy osiągnąć i gdzie jest granica przy której trzeba się jednak zatrzymać?     


   
Tadeusz Czerwiecki z Prawa I Sprawiedliwości rozdzielił Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na dwa człony - terenowi organizatorzy i wolontariusze, którzy zbierają datki oraz kierownictwo z którym organizacja jest utożsamiana. - Tak jak obserwuję, kierownictwo z roku na rok coraz bardziej wchodzi w politykę zamiast zajmować się czystą działalnością humanitarną. Mam na myśli Pana Owsiaka, który co roku wypowiada się zgodnie ze swymi poglądami, ale w tym roku poraziło mnie to co zrobił, czyli oficjalnie poparł Strajk Kobiet. Jak wiemy jest to organizacja, która organizuje od kilku miesięcy zamieszki na terenie naszego kraju i nawołują do jego dezorganizacji. Jeżeli przyjmiemy nazwę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, to będzie to utożsamiane z Panem Owsiakiem, a uważam, że jego działalność nie jest aż tak charytatywna za jaką chce się uważać. Tym bardziej, że zrobił on sobie z tego pewien sposób na życie.

 

- Ze smutkiem i zniesmaczeniem obserwuje jak szarpie się Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - rozpoczął swą wypowiedź Sławomir Sieczkowski z ugrupowania "Mieszkańcy Suwałk". - Akcję, która przyniosła i niesie wiele dobrego. Zastanawiam się, czy tutaj obraduje Rada Miasta, organ rozważny i wywarzony? Nadawanie nazw miejscom, które zostaną na pokolenia ma odbywać się w takiej atmosferze? Po to, żeby potem to kiedyś zmienił? Nie powinniśmy rozmawiać o tym, żeby uzyskać konsensus dla tych nazw? To nie może być praca na akord. Nie możemy skupiać się na ilości, tylko na jakości nazywanych miejsc. Co mamy powiedzieć mieszkańcom? Nie to rondo, to tamto? Będziemy teraz ganiać WOŚP po kolejnych rondach w mieście? Jaka jest powaga naszego organu? Może zróbmy teraz przerwę, niech prezydent da nam wszystkie nienazwane place, bulwary, ronda i licytujmy, kto gdzie wymyśli jaką nazwę. Czy tak powinniśmy pracować? Nie jestem przeciwny tym inicjatywom, ale może czasem powinniśmy zacząć rozmawiać przed i się zaskakiwać. Tu nie wyszło to lecę dalej. Rozsądne byłoby, gdybyśmy nie podjęli teraz decyzji w tym temacie. Nazywajmy miejsca w naszym mieście w duchu porozumienia i jedności. Nie szarpmy się, bo to aż niesmaczne jak się na to patrzy. Nie może być tak, że nadawanie nazw w naszym mieście będzie najważniejszą działalnością rady. Powinniśmy zastanowić się też nad tym, w jaki sposób te nazwy korespondują z otoczeniem czy też z charakterem miejsc w których się znajdują. Proponuje, abyśmy do tematu wrócili i nie robili dziś z tego przepychanki i wyścigu. 

 

Propozycja radnego o przełożeniu głosowania nie zyskała aprobaty, a dyskusja trwała dalej. Kolejną osobą, która wyraziła swój smutek z przysłuchiwania się prowadzonej dyskusji był Marek Zborowski-Weychman przewodniczący klubu "Łączą nas Suwałki. - Nie sądziłem, że działalność i zaangażowanie młodych ludzi będzie tak szkalowane z tej mównicy i okienek w internecie. Jeżeli my dajemy tym młodym ludziom taki przykład, że żremy się między sobą o to, którzy są lepsi, a którzy są be, to nie jestem w stanie tego zrozumieć. My nie nadajemy rondu nazwy fundacji czy Pana Owsiaka, tylko chcemy uhonorować naszych młodych suwalczan i nie tylko, którzy działają dla dobra naszych szpitali, przychodni, naszych dzieci i dla nas. Przez dwadzieścia kilka lat tysiące młodych ludzi w Suwałkach angażowało się w tą akcję z celem takim, aby pomagać, aby swoją działalnością okazać empatię. Uczyliśmy ich tego, że to co robią jest świetne, jest wspaniałe. Jeżeli usłyszą to, co dziś tu padało, to rozdarcie młodzieży może być naprawdę wielkie. Co do propozycji drugiej, ronda Suwalskich Wolontariusz, wszystkimi kończynami się pod tym podpisuję. Nie ma tutaj mowy o jakimś dysonansie między jedną nazwą a drugą. Jedna nazwa dotyczy czego innego niż druga. Jeżeli którakolwiek z nazw komuś w czymś przeszkadza to znaczy, że czegoś ktoś nie zrozumiał. Pokażmy młodzieży, że wszyscy zasługują na to, aby ich uhonorować. 

 

Bogdan Bezdziecki z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że radni słuchają swoich racji, ale ich nie rozumieją, bądź nie chcą zrozumieć. - Oczywistym jest, że zgłaszając alternatywną nazwę ronda nikt nie chciał wykluczać wolontariuszy działających dla WOŚP. Naszą ideą było, aby nie wprowadzać w przestrzeń publiczną miasta nazw, które budzą skrajne emocje. Wygląda na to, że mimo rozmów nasze argumenty nie znalazły zrozumienia. 

 

Jacek Juszkiewicz ostatecznie nie zdecydował się nad wycofaniem propozycji ronda Suwalskich Wolontariuszy argumentując, że należy się to wszystkim osobom działającym na rzecz innych. Przegłosowano więc nazwy dla dwóch, a nie jednego ronda. Za nadaniem nazwy rondu u zbiegu ulic Leśnej i Utraty głosowało 14 radnych, a 8 było przeciw. Z kolei za nazwaniem ronda u zbiegu ulic Reja i Daszyńskiego imieniem Suwalskich Wolontariuszy zagłosował 21 radnych, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. 

5 Komentarzy

Ludzie, którzy ulegli propagandzie PiS-u nie lubią niczego co ma jakiś związek z WOŚP.

czy nie lepiej upamiętnić swoich mieszkańców? rondo mieści się w Suwałkach, więc jak najbardziej nazwa należy się suwalskim wolontariuszom !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

Lucyna

30/01/2021

Św. pamięci  nasz  były  Prezydent  Józef  Gajewski miał dobrą  wizję  rozwoju  Suwałk. Czy  nie  byłoby warto nazwać  jego imieniem ?

 

suwalczanka26

31/01/2021

a może od razu rondo eutanazji. Bo jak to jest WOŚP zbiera na chore dzieci a popiera Strajk Kobiet  które te dzieci chcą zabijać. Przecież to paranoja.

Dodaj komentarz